Żarty o jasiu
Witaj na naszej stronie pełnej rozśmieszających "Żartów o Jasiu"! Jeśli szukasz porcji dobrej zabawy, niezawodnego humoru i chwil relaksu, to trafiłeś we właściwe miejsce. Nasza kategoria Żarty o Jasiu to kompendium humorystycznych opowieści, które z pewnością rozbawią Cię do łez.
Przekrój naszych kawałów o Jasiu jest niezwykle różnorodny, obejmując różne tematy i sytuacje, w których Jasio odgrywa główną rolę. Od absurdalnych perypetii po inteligentne żarty, nasza kolekcja jest stworzona dla wszystkich miłośników dobrej zabawy.
Odkryj śmieszne historie, dowcipy i kawały o Jasiu, które sprawią, że dzień stanie się bardziej radosny. Nasza strona to miejsce, gdzie humor i rozrywka spotykają się w perfekcyjnym połączeniu. Przygotuj się na serię śmiechu, przeglądając naszą kurację humorystyczną.
Dołącz do naszej społeczności miłośników humoru i sprawdź, dlaczego Żarty o Jasiu to doskonały sposób na poprawę nastroju i uwolnienie endorfin. Przeżyj chwile śmiechu z naszą wyjątkową kolekcją, która z pewnością dostarczy Ci niezapomnianych chwil radości.
Słowa kluczowe: żarty o Jasiu, kawały o Jasiu, dowcipy o Jasiu, humor, śmieszne. Gotowi na dawkę śmiechu? Zapraszamy do zabawy!
Przychodzi mały Jaś do szkoły. Ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co się stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa?? Ugryzła cię??
- Nie, tato łopatą zabił!
Jasiu, kim chciałbyś być w przyszłości? - pyta pani. - Żyrafą. - Żyrafą? Dlaczego? - Żeby tata nie mógł mnie targać za uszy.
Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rekaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"
Idzie Jasio z babcią ulicą i widzi 10 zł.
-Babciu mogę podnieść?
-Nie Jasiu z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej...Jasio widzi 20 zł.
-Babciu mogę?
-Nie Jasiu z ziemi się nie podnosi.
Nagle babcia się pośliznęła i mówi :
-Jasio podnieś mnie.
A Jasio na to :
-Nie babciu z ziemi się nie podnosi xD
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata: - Przecież to jest jeden ch..!
- Też tak powiedziałem!!
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga,a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!
Jasiu mówi do kolegi.
-wiesz co to jest WC?
-Tak
-To co to jest?
-Toaleta.
-BŁĄD
-Bo to jest wyzwolenie cierpiących.
Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi: -
Słucham?
- Czy tata jest w domu? - zapytał szef
- Tak - wyszeptało dziecko
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz
- A mama jest w domu?
- Tak - znów wyszeptało dziecko
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant - znowu szeptem
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty - dalej szept
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama i tata i strażakiem - szept
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter - ciągle szept
- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept
- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie